Dzielnica Praga-Południe to dziwaczny twór, w którym dzisiejsze nazwy zupełnie nie pokrywają się z rzeczywistością; deweloperzy uparcie nazywają to miejsce Pragą, a większość mieszkańców lewobrzeżnej Warszawy nawet tu nie zagląda A szkoda bo zdecydowanie jest po co. Wszystko, co tu znajdziemy, stanowi unikat w skali miasta, obojętnie w którą stronę się udamy. Dostojny i książkowy modernizm miesza się z polskimi dworkami na Saskiej Kępie. Stare fabryki Kamionka dostają drugie życie i nowoczesną oprawę. Na miejscu fortów Twierdzy Warszawa wyrosły osiedla dla wileńskich oficerów, a na lotnisku Gocław osiedle bloków poświęcone najznakomitszym polskim lotnikom, konstruktorom i ich znakomitym maszynom. Kamienice Grochowa często się rozsypują, więc biegnijmy, póki stoją. Nie ma już śladu po przedwojennej eksperymentalnej żydowskiej farmie, gdzie uczono uprawy roślin występujących na terenach dzisiejszego Izraela. Mało jeszcze? Ba to tylko wierzchołek góry lodowej. Okolica pachnąca czekoladą, piękne parki, ulice niczym ze skansenu, wybitni mieszkańcy, jeziorka z utopionym czołgiem (albo i nie), drzewa-kapliczki czy miejsce jednej z największych bitew w historii miasta I znacznie, znacznie więcej. Zapraszam na wyjątkowe spacery nie po Pradze-Południe, lecz po Grochowie, Kamionku, Gocławiu, Gocławku, Witolinie i Olszynce Grochowskiej.